Zayn i Martin

Zayn i Martin
Malikowa^^

czwartek, 12 września 2013

Część 2 : 

Nie wiem ile mogło minąć czasu , ale myślę że był to już wieczór . Obudziłam się w ciemnym pomieszczeniu do którego nie docierało światło . Zastanawiałam się jeszcze gdzie jestem . Po chwili wstałam , otworzyłam drzwi i wyszłam z tego pomieszczenia . Szłam wąskim korytarzem  , czym bliżej było końca tym bardziej głośniej słyszałam pewną muzykę . Głosy oczywiście były mi znajome , wiedziałam że to oni , one direction śpiewają . W końcu doszłam do jakiegoś pomieszczenia , słońce strasznie mnie zaślepiło . Od razu poznałam że to studio w którym nagrywa się piosenki . Siedzieli tam chłopcy . Podeszłam bliżej . 
- Cześć ! em , no y... jak masz na imię ? - Zayn 
- Eh , Martin , a może mi ktoś powiedzieć gdzie ja jestem ? - Odpowiedziałam . 
- Nie pamiętasz wczoraj ? stałaś przy kiosku i nagle fanki nas otoczyły  - Odpowiedział na moje pytanie Zayn . 
- A no tak , pamiętam potem poczułam silny ból w brzuchu i chyba upadłam - Powiedziałam .
- Jesteś głodna ? - Zapytał mnie Niall
- Niee , ale ty pewnie tak , hah 
* wszyscy zaczęli się śmiać . 
- Ale powinnaś coś zjeść , blado wyglądasz - Odezwał się troskliwy Liam .
- No dobraa , szczerze ? to jestem bardzo głodna , ale nie chce się wam narzucać , i tak już wiele dla mnie zrobiliście . Dziękuję ci Zayn za to że mi pomogłeś . Bardzo wam wszystkim za to dziękuję . 
- Naprawdę , nic takiego nie zrobiliśmy , a teraz chodzmy do nandos , bo jestem głodny . - Niall 
- Zayn , Liam , Harry , Louis i Ja - okey ;)
Wyszliśmy z budynku . Żeby dojść do nandos musieliśmy tylko przejść przez ulicę . Gdy już byliśmy na miejscu każdy zamówił sobie porcje jedzenia i coś do picia . Ja oczywiście za nic nie musiałam płacić bo oni zrobili to za mnie . Było mi z tym zle , ale i tak nie miałam z czego ponieważ nie miałam a ni grosza :( .Gdy już skończyliśmy , postanowiliśmy wrócić do domów .
- Słuchaj Martin , pojedziemy samochodem , oczywiście ty też , tylko powiedz gdzie cię odwiezć - Powiedział Harry .
- Ale przestancie , nie róbcie sobie kłopotów - powiedziałam .
 - Ale to ty przestań , to nie kłopot ! - Zayn 
- To co ? gdzie chcesz żeby cię odwiezć ? - Zapytał Louis .
- Eh no dobrze pojećcie prosto ja wam potem podyktuję - zaproponowałam .
Okłamałam ich podając adres byle jakiej kamienicy , zapytali się mnie czy mieszkam sama , czy pracuję . I co miałam powiedzieć ??? oczywiście skłamałam . Powiedziałam ze mieszkam z rodzicami i na razie się uczę . Powiedziałam też ze mają mnie wypuścić przy przystanku i że z tąt mam tylko 5 minut drogi . Uwieżyli mi we wszystko i zrobili o to o co prosiłam . 
- No to pa ! - krzyknęłam , jeszcze raz dziękuję za wszystko 
- Nie ma za co , odezwij się jeszcze - Zayn
 - Ok , to podaj numer . 
- ok 
Wzięłam od Zayna numer , potem pożegnałam sie z każdym z nich buziakiem w polik i pojechali .
Błąkałam sie jeszcze trochę po okolicy , która mi była dobrze znana . Znalazłam jakieś dosyć dobra miejsce do spania . Rozłożyłam tam moją niewielka torbę w której praktycznie nie było nic . Usiadłam na kocu a drugim się przykryłam . Było dość zimno wtuliłam się mocniej . Zaczęłam sobię czytać bravo , które kupiłam tylko dlatego że był tak plakat z 1d <3 . Po przeczytaniu było dość pózno , więc zamknęłam oczy i nawet nie wiedząc w którym momencie zasnęłam ......



Proszę o komentarzyk <333

4 komentarze:

  1. Szczerze?
    Ten blog jest lepszy od tamtego pierwszego! <3
    Bez urazy oczywiście!
    Jestem strasznie ciekawa co będzie dalej..
    Roździał świetny! <3
    Do następnego :))

    OdpowiedzUsuń