Zayn i Martin

Zayn i Martin
Malikowa^^

czwartek, 24 kwietnia 2014

ROŹDZIAŁ 13
Gdy się rano obudziłam Zayna nie było w pokoju..szczerze? nie wiedziałam dlaczego , była dopiero 8.20 a on o tej porze powinien jeszcze smacznie spać..poszłam do pokoju obok oczywiście zapukałam , był to pokój Elki i Louisa pozwoliła mi wejść 
-Hej -zaczęłam .. nie wiesz może gdzie jest Zayn?
-Hej..nie wiem szczerze mówiąc sama też gdzie Louis ..wstałam niedawno już go nie było,Sophia nie może znaleźć Liama,nie mam pojęcia co się dzieję 
-Ehh..może choć po Sophie pójdziemy zobaczyć do Gemmy czy Harry i Niall też gdzieś się nie zapodzieli
-Okey..daj mi chwilę tylko się przebiorę
-ok..to ja też pójdę-odpowiedziałam.
Ubrałam się w krótkie spodenki przy końcach obdarte,do tego luźną koszule z cekinami oraz baleriny.
Eleanor wyglądała podobnie tylko że ona spięła włosy w koka z ja rozpuściłam.Poszłyśmy  do Sophii i powiedziałyśmy o naszych zamiarach..dziewczyna w sukience i rozpuszczonych włosach szybko kiwnęła głową na znak że też idzie z nami. Może to wydaję się śmieszne ..chodzić od pokoju do pokoju w poszukiwaniu swoich chłopaków. Ale to oczywiste że się martwiłyśmy..Poszłyśmy do Gemmy która również była w pokoju sama. 
-Kurcze..widzę że u cb. też nie ma chłopaków..zapytała jako pierwsza Eleanor
-No nie..właśnie gdzieś ich wywiało , wstałam o 7 i nikogo już nie było. Samochodu Zayna też nie ma.-odpowiedziała
-Ciekawe gdzie są...nie zdążyłam powiedzieć a za oknem zobaczyłam jak na teren hotelu w którym byliśmy wieżdżają samochody..w jednym z nich była rodzina Zayna a tak właściwie mama/ojciec i siostry
W drugim..w drugim nikogo nie znałam
-O kurcze! przecież to rodzice Louisa!-wykrzyknęła Elka
-Hhaha ej dziewczyny co się dzieję?bo ja już nie mam czystego pojęcia - Sophia
-A ja już chyba wiem o co chodzi...jadą moi rodzice za nimi rodzina Liama i Nialla..
i Nie wiem czy dobrze mówię ale chyba też twoi rodzice Sophia- Zaczęła mówić Gemma.
Jeżeli dobrze mi się wydaję to przecież Zayn i Louis wam się oświadczyli tak? a z twojego ślubu Elka nic nie wyszło dobrze wiemy dlaczego.A ty Martin też jeszcze go nie miała..hm?
-Czy ty myślisz...-Eleanor
-Tak..tak myślę
-Ale że tutaj? w hotelu?- ze zdziwieniem odparła Sophia
-No w sumie .. jest bardzo ładnie..stawik/basen wszystko na jednym terenie..ale to by było dziwne,w końcu my się tutaj zatrzymaliśmy tylko dlatego że 2 samochód się zepsuł i nie było czym jechać - powiedziałam.
Nie mogłam dowierzać w to wszystko .. szybko się działo tak niesamowicie się czułam ale z drugiej strony też dziwnie . chwilę tak myślałam chyba dość długą bo z zamysłu wyrwał mnie krzyk Gemmy
-Martin choć zobacz! 
Byłyśmy po kolei we wszystkich pokojach..patrzymy do cb. i Eleanor i co znalazłyśmy ? to..pokazała mi 2piękne sukienki oraz buty do tego:
pierwsza Eleanor..:

 druga moja:

 Były podobne ale nam to nie przeszkadzało.
-Pamiętam już..jak kupowałyśmy ubrania na wieczór panieński te sukienki tam było i bardzo nam się spodobały przecież..oni są nie możliwi! - Wykrzyknęłam
-No..ale co tu dalej czekać zróbmy was na bóstwo
Po założeniu sukienek Gemma zajęła się moimi włosami .. zrobiła lekkie loki..potem również Elce.W tym czasie Sophia lekko podkreśliła moje oczy tuszem oraz kredką  a to samo zrobiła też Elce dodając lekkiego srebrnego cieniu do powiek gdyż pasował jej do sukienki.
Byłyśmy gotowe..chłopcy musieli nas podpatrywać bo akurat jak już skończyliśmy podeszli pod ołtarze.
Do pokoju wszedł ojciec Eleanor..w końcu ktoś musiał nas prowadzić..mnie nie miał kto zrobił to ojciec Zayna..to było z jego strony bardzo miłe.
Wyszliśmy na zewnątrz..obie ceremonie działy się w tym samym czasie. Już szłyśmy..Eleanor ze swoim a ja z tatą Zayna..widziałyśmy jak chłopcy się cieszą. Uśmiechnęłam się i tak szłam.Jak już doszłyśmy ludzie zaczęli klaskać..to był ślub nawet podwójny ale było zabawnie..wiem dziwnie to brzmi. Gdy ''ksiądz'' bo był to jakiś już na emeryturze wypowiedział to zdanie..:
Czy jest ktoś  kto sprzeciwia się tym o to ślubom..
Myślałam że nikt się nie odezwie..a jednak
Szybko wbiegła Perrie i zaczęła krzyczeć..
wszyscy byli zszokowani z zwłaszcza Zayn. 
-Co ty tu robisz?!-krzyknął
-A ty? bierzesz ślub z dziwką z burdelu? ślub z kimś kto mnie zrujnował?....to przez nią! na pewno przez tą sukę! bo co..bo ona jest lepsza o de mnie?....Zayn to jest zła dziewczyna..wychowana na ulicy ona nawet rodziców nie ma! ty nie widzisz tego? to suka pracowała w burdelu albo nadal to robi szybko cię zdradzi i wspomnisz moje...
-dość! to jest mój ślub i nie masz prawa Perrie...kocham ją i wezmę za nią ślub..
-szkoda że ona cię zdradza-powiedziała , podeszła do Zayna i zaczęła go całować..szybko ją odepchnął
-niech ktoś ją weźmie! -krzyknął
i tak się stało....milczenie..po chwili Perrie wyprowadziła ochrona ze ślubu którą wynajęli ..strasznie się szarpała ale się udało.
Stałam jak wryta..nie wiedziałam co powiedzieć..wszyscy się na mnie patrzeli.
-Przepraszam-szepnął tylko Zayn.
Nie odpowiedziałam...
Ksiądz mówił dalej
-Czyli oprócz tej wariatki nikt tak? a więc....możecie pocałować panny młode
I nadszedł pocałunek..nie powiem że nie bo Zayn zajebiście całował..jego malinowe usta aww..ale nagle pocałunek się skończył bo już ksiądz krzywo patrzał..nie wiem ile trwał..3minuty? haha
Było niesamowicie..już nawet zapomniałam o tej sytuacji z Perrie.Nie chciałam żeby ten dzień się kończył no ale cóż
Zaczęli grać muzykę,goście wstali i zaczęli tańczyć i tak do późnego wieczoru. Ja tańczyłam z moim ukochanym a Eleanor ze swoim. Niall z Harrym podrywali dwie dziewczyny..ehh miło się patrzyło na wszystkich takich szczęśliwych,ale ja wiem że z tego całego towarzystwa najszczęśliwsza byłam ja. Patrzyliśmy sobie w oczy,było cudownie.
Po 1 postanowiliśmy iść do swojego pokoju,Zayn mnie wziął na ręce a w pokoju..a w łóżku to już wiadomo. Eleanor z Louisem też znikła,reszta do rana za pewne dobrze się bawiła.
-----------------------------
Wstałam po 4..lekko pijana,nie powiem trudno było gdyż Zayn i ja byliśmy goli a do tego mnie obejmował ale no cóż..musiałam zaczerpnąć świeżego powietrza. Wyszłam na zewnątrz
Usiadłam na trawce i nic..nagle poczułam silne uderzenie czymś w głowę..

NO TO JEST OSTATNIA CZĘŚĆ! NIE DŁUGO DODAM EPILOG..MAM NADZIEJĘ ŻE SIĘ SPODOBA.


2 komentarze:

  1. Fajny rozdział,szkoda,że już koniec :(
    http://harrystylesfanfictionzuzia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniec...ale będzie jeszcze epilog ;) i wtedy...będzie wszystko wiadomo..mam nadzieję że przeczytasz i również ci się spodoba :)

      Usuń